ZIMA 2011

2012-05-22 14:07

 

Byłam dziś z Atosem i pańcią w ogródku. Spadł świeży śnieg, więc moglismy szaleć do upadłego bez obawy, że przyniesiemy na futerkach całą żyzną warstwę ziemii. Gdzie indziej nie możemy teraz biegać, pańcia nie spuszcza mnie ze smyczy. Paskuda jedna! Mówi, że mógłby mnie dorwać jakiś koleś z sąsiedztwa, a to nie szelciak, tylko bokser! I to w dodatku bez ogona! ( Niektórzy się smieją z niego, zwłaszcza, kiedy chce do mnie pomerdać, bo kręci całym kuprem. Ale ja mu współczuję. Kto śmiał go pozbawić części ciała, i to tej służącej do okazywania radości? Z uszami zresztą też ma coś nie tak...) A wracając do rzeczy : może jednak uda mi się urwać na jakąś randkę? Tak bardzo chciałabym dziś popełnić jakiś mezalians... Atos, chociaż to jeszcze dziecko, też wie, że ładnie pachnę, ale nie ma pomysłu, co z tym można zrobić. Coś kombinuje...Łapie mnie zębami za portki i tak przyczepiony jak pijawka chodzi po całym mieszkaniu ( zdjęcia na razie brak). Kończę, bo pańcia idzie spać. Nie chcę jej zostawiać bez mojego towarzystwa zbyt długo! Przeganiam też koszmarne sny i czarne myśli. Dobranoc! Carla. <czarna> 

 

 

 

 

 

 

 



 

 

 

 

 


 

 

     
 

 

 

 

 

                                  PROSZĘ PRZEWIJAĆ DALEJ  !  V

                                                                              V

                                                                              V